NO PRAYER FOR STOCKHOLM

               

Tytuł:

No Prayer For Stockholm

Miejsce:

Szwecja, Sztokholm - Isstadion

Data:

10 listopada 1990

Źródło:

Prv

Trasa:

No Prayer On The Road (Europe)

Pełny koncert:

+

Wydawca:

Prv

Ocena:

3+

Czas trwania:

104:09 min.

 

Tracklist :

 

1. Intro (404 Flight Squadron) 2:00
2. Tailgunner 4:06
3. Public Enemy Number One 3:59
4. Wrathchild 4:03
5. Die With Your Boots On 4:56
6. Hallowed Be Thy Name 7:10
7. 22 Acacia Avenue 8:05
8. Holy Smoke 3:31
9. The Assassin 5:41
10. No Prayer For The Dying 4:18
11. Hooks In You 3:48
12. The Clairvoyant 4:29
13. 2 Minutes To Midnight 5:35
14. The Trooper 3:54
15. Heaven Can Wait 7:31
16. Iron Maiden 6:24
17. The Number Of The Beast                                         -encore 4:40
18. Bring Your Daughter...To The Slaughter                   -encore 8:21
19. Run To The Hills                                                        -encore 6:31
20. Sanctuary                                                                     -encore 5:00

 

Nagranie jest dosyć przeciętne i na coś więcej niż 3 zasługuje jedynie dlatego, iż po regulacji equalizerem da się co nieco
z tego zapisu wyciągnąć.
Wokal Bruce'a jest zbyt mało czytelny a gitara Gers'a nagrana została za cicho. Bębny i bas zlewają się jedno, więc ciężko będzie Wam usłyszeć charakterystyczny "kling" Harris'a.

Iron Maiden na trasie "No Prayer On The Road" dało koncerty przeciętne oraz dobre. Tych naprawdę bardzo dobrych było jak dla mnie zdecydowanie za mało. Na szczęście "No Prayer For Stockholm" zalicza się do tych świetnych.
Od samego początku możemy usłyszeć, że zespół wyszedł na scenę po to aby skopać wszystkim tyłki. I robi to.
Szaleństwo i rock and roll czyli dwie rzeczy, które sprawiają, iż mamy do czynienia z występem zaliczanych do wyższej półki.
Dickisnon informuje, iż obecne tournee jest największym tournee kapeli po Skandynawii i dziękuje wszystkim fanom w Szwecji, Finlandii, Norwegii i Danii.
Moimi "michałkami" są czadowe "Die With Your Boots On", "The Assassin" oraz "Hallowed Be Thy Name".
Do najsłabszych kawałków zagranych podczas tego występu zaliczyłbym "Holy Smoke". Chłopaki zagrali go jakoś bezpłciowo. Nie zapominajmy jednak, że tekst tego numeru jest dla Szwedów tak abstrakcyjna, iż Bruce nawet nie starał się mówić o czym opowiada :) Zbył to jakąś inna historyjką....

Ogólnie biorąc - koncert jest wypasiony ale uważajcie bo jakość może Was do niego zrazić.