LIVE IN CURTIBA

               

Tytuł:

Live In Curtiba

Miejsce:

Brazylia, Curtiba - Pedreira Paulo Leminsk

Data:

6 grudnia 1998

Źródło:

Radio Broadcast

Trasa:

Virtual XI World Tour (South America)

Pełny koncert:

+

Wydawca:

N/A

Ocena:

5-

Czas trwania:

105:25 min.

 

Tracklist :

 

1. Intro/Futureal 4:13
3. The Angel And The Gambler 7:29
4. Man On The Edge 4:20
5. Lighting Strikes Twice 4:36
6. Heaven Can Wait 8:08
7. The Clansman 8:53
8. When Two Worlds Collide 5:43
9. 2 Minutes To Midnight 5:23
10. Sign Of The Cross 10:34
11 Afraid To Shoot Strangers 6:49
12. Hallowed Be Thy Name 7:22
13 The Evil That Men Do 4:10
14. Fear Of The Dark 7:07
15. Iron Maiden 5:36
16. The Number Of The Beast                                      -encore 4:21
17. The Trooper                                                             -encore 3:42
18. Sanctuary                                                                  -encore 6:59

 

    Nagranie pochodzi z radio i choć wydawałoby się, iż taki zapis musi być perfekcyjny to jednak mamy bootleg z dźwiękiem, zbyt skompresowanym co wpływa "in minus" na dynamikę dźwięku.
Reszta jest glancuś :)

Koncert jest wypasiony! Po bez-bisowym występie w Rio, tutaj chłopaki wzięli dupe w troki, niesnaski odstawili na bok i dali show, który jest najlepszym występem Maiden w całej karierze. Blaze - rządzi, Nicko poraża. Aż dziwi mnie, skąd w nich taka siła i taka energia? Przecież w końcu to przedostatni koncert, trasa była długa....
Blaze chyba wie, że coś się święci jeśli chodzi o rozstanie z resztą muzyków. Dodatkowo koncert jest filmowany. Nie wiem ale wszyscy grają wręcz ...słuchając jestem oszołomiony...a Nicko..... Co on wyprawia? Dlaczego tak nie grał na płycie?

Gdyby Iron Maiden wcześniej wyrzuciło z setu "The Clairvoyant", z którym to utworem Bayley nie radził sobie całkowicie oraz "The Educated Fool" - dosyć przeciętny kawałek na koncerty to tournee Virtual XI wyglądałoby chyba całkem inaczej. Takie Maiden jakie zaprezentowało się w Curtibie to mistrzostwo świata.
Dodatkowo Brazylia, fantastyczni fani, cieplutko (grudzień ale to przecież lato w Ameryce Południowej) ...eh..tego bootlegu można słuchać w kółko.

"Live In Curtiba" polecam dla każdego fana Maiden oraz dla wszystkich, którzy chcieliby poczuć smaczek trasy z roku 1998.
Aż szkoda, iż po taki występie Blaze musiał odejść. Wydaje się, że z taką formą ta kapelą mogła zdziałać jeszcze nie jedno.